Psy towarzyszyły mi od dziecka. Gdy zakupiłam pierwszą rodowodową suczkę i odkryłam, jak wielką frajdą są wystawy psów rasowych wpadłam, "jak śliwka w kompot" :) Szybko zapadła decyzja o rejestracji hodowli w Związku Kynologicznym i zanim się obejrzałam miałam już w domu brykające szczenięta. Wraz z rozwojem pasji pojawiła się potrzeba zrozumienia dlaczego pies postępuje w taki, a nie inny sposób, jak postrzega świat, co myśli i czuje oraz jak przekazać mu co ja czuję. Półki zapełniały się więc literaturą fachową, a ja wciąż chciałam więcej i więcej... Niewiele czasu minęło, a ja zdawałam egzamin i odbierałam dyplom zoopsychologa :) To mi jednak nie wystarcza i wykorzystuję każdą okazję do poszerzenia swojej wiedzy.
Czas spędzany z psami daje mi wielką frajdę, tym bardziej że cały czas czegoś się o nich i od nich uczę. Życie pisze różne scenariusze i kiedy nagle okazało się, że moja praca w dużej firmie jest przeszłością pomyślałam sobie, że to ta chwila w życiu - czas na połączenie pracy z pasją. I tak powstało Pyszczkowo...